Grzegorz Oracz Ostrołęka 23 marca 2010
Działkowiec w ROD „Czeczotka"
w Ostrołęce
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Pan
Bohdan Zdziennicki
Trybunał Konstytucyjny
ul. J.Ch.Szucha 12 a
Szanowny Panie Prezesie!
Znana jest mi treść wniosku, jaki do Trybunału Konstytucyjnego skierował Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego i w związku z tymże pragnę przekazać Panu Prezesowi kilka własnych uwag z nadzieją, iż nałożą się one na inne głosy i uwagi oraz spostrzeżenia środowiska działkowców polskich, i że będą w określonym stopniu przydatne w procedowaniu.
Wniosek, o którym wyżej odbieram jako kolejne poważne uderzenie w rodzinne ogrody działkowe i ich sprawdzone w wieloletniej praktyce struktury zarządzania, no bo kto lub co miałoby zastąpić samorządne, demokratycznie wybierane władze ogrodów w takich choćby obszarach jak szkolenie kandydatów na działkowców, przyjęcie do społeczności ogrodowej, nadawanie uprawnień do użytkowania działki by nie wymieniać wielu innych? Wójt, burmistrz czy prezydent miasta??? A może ktoś na specjalnie na tę okazję stworzonym stanowisku??? W Polsce rośnie właśnie bezrobocie, czekają rzesze jako tako wykształconych absolwentów, niewykorzystanych kandydatów do każdej roboty, to może spośród nich, a może spośród najbardziej słusznych czyli swoich?
Kto miałby i przy pomocy jakiego instrumentarium, dyscyplinować i mobilizować działkowców do respektowania norm, w tym przestrzegania porządku w miejscu ich funkcjonowania??? Policja, straże gminne, liczne inspekcje???
Czyim stałoby się to, co swoim wysiłkiem, za swoje pieniądze dotychczasowi użytkownicy - działkowcy ponasadzali, wyhodowali, wybudowali??? Jeśli państwowym to dziękuję pomysłodawcy, tośmy już ćwiczyli w poprzednim stuleciu i tysiącleciu i mamy jako naród i obywatele marne wspomnienia. Nie chcę tego deja vu.
Wniosek, który przekazał Trybunałowi Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego ujawnia zajadłość i zaślepienie polityczne tego lub tych, którzy treść tego wniosku przygotowywali. Znamionuje brak elementarnego rozeznania życiowego, wiedzy o potrzebach społeczeństwa obywatelskiego i wzgardę dla instytucji trwałości i ciągłości prawa, także dla istniejącej od blisko 5 lat u.r.o.d.
Wedle mej pamięci żadna z ustaw dotyczących jakiejś szeroko pojętej grupy społecznej nie była tak niweczona, tłamszona, krytykowana i poddawana zabiegom odświeżającym albo całkiem poważnym operacjom z zamiarem uśmiercenia „pacjenta" po to by tchnąć właściwego ducha w skleconego naprędce potworka legislacyjnego, takiego prawniczego Frankensteina. Tak zapewne myśleli posłowie PiS, autorzy co najmniej 2 projektów niszczących obecnie obowiązujące przepisy ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych.
Proszę zważyć, że niezwykle zjadliwemu atakowi, by użyć słownictwa propagatorów IV RP, poddawana jest instytucja członkostwa zwyczajnego PZD!!! Jeśliby powstały stowarzyszenia miłośników natury i ogrodów działkowych, to kim byliby stowarzyszeni?
Także w poprzednim stuleciu Kisiel(Stefan Kisielewski) stwierdzil cytuję" odwaga potaniala, rozum podrożal...."
I to by było na tyle.
Łącze wyrazy szacunku
Grzegorz Oracz
« Powrót