wyszukiwanie w serwisie
 
Strona główna
Co to jest PZD
Prawo w PZD
Współpraca międzynarodowa
Jak zostać działkowcem
ROD w Polsce. Galeria zdjęć
Z działalności Okręgowych Zarządów
Działkowcy w obronie ROD
Jubileusz XXX-lecia Polskiego Związku Działkowców
Partie i Związki Zawodowe w obronie działkowców
Obrady Okręgowych Zjazdów Delegatów PZD
Działkowcy w sprawie wyborów parlamentarnych 2011 r.
Biuletyn PZD
Wydawnictwo Działkowiec
Konkursy w PZD
Wieści z Ogrodów...
Ciekawe linki
Wzory dokumentów
Archiwum wiadomości
Deutsch
II Kongres PZD
Publicystyka Związkowa
Kontakt

Pismo Pani Marii Czekaj, sekretarza OZ Małopolskiego w obronie Ustawy o ROD

Strona główna

Sekretarz
OZ Małopolskiego
Maria Czekaj 
 

Szanowny Pan
Dr Bohdan Zdziennicki

Prezes Trybunału Konstytucyjnego
Warszawa

 

W naszym Państwie działkowcy powinni być uważani za „sól tej ziemi". Niestety są solą w oku. Czekają na kolejną rewizję nadzwyczajną.
Zagospodarowali nieużytki i ugory. Dzisiaj twierdzi się, że do tej ziemi nie mają prawa. A kto rodzinnym ogrodom działkowym przydzielił tę ziemię, nadał numery NIP, REGON, utworzył konta w bankach?
Nieprawdą jest informacja, że przynależność do Polskiego Związku Działkowców jest przymusowa. „Dzikie" ogrody tez istnieją, jednakże nikt nie staje w ich obronie. PZD jest samowystarczalny, nikt do niego nie dopłaca.


Istnieją organizacje, które posiadają monopol na istnienie i są dotowane bez względu na efekty działalności. Nikogo to nie boli, choć jest kryzys.
Pragnę zauważyć, że działkowcy to nie tylko emeryci i renciści, spadek po PRL-u. Działkowcy to całe rodziny prowadzące terapię za małe pieniądze. Wzbogacamy własne płuca i płuca miast. Z chwilą przekazania terenów pod wielkie inwestycje cierpliwie czekamy latami na rozliczenie wartości naszych zasadzeń i altan. Podobno narażamy inwestorów na wielkie koszty. A jakie inwestorzy osiągają zyski?
Przejmowanie i oddawanie własności w Polsce odbywało się w Polsce zawsze zgodnie z prawem. Z tym, że prawo „dużego" było zawsze silniejsze od prawa „małego". Państwo powinno chronić takich obywateli jak działkowcy. Tymczasem każda nowa 
kadencja przynosi nowe pomysły, nagonki, próby likwidacji. Rodzą się nieustannie próby zmian tego, co funkcjonuje, a nie można doczekać się zmiany tego, co szwankuje i niedomaga od lat.


Czy zbadał ktoś statystykę, ile nadużyć spowodowały organizacje działkowców w stosunku do innych grup społecznych?
Odnoszę wrażenie, że niektóre ograny państwa poświęcają bardzo dużo wysiłku PRZECIWKO obywatelom, a nie dla ich dobra.
Podążając tym tokiem myślenia, należy spodziewać się, że przyjdzie kolej na Polski Związek Wędkarski - bo korzyści materialne osiągają tylko wędkarze oraz na Polski Związek Łowiecki - gdzie korzyści ma tylko klan myśliwych.
Co do działkowców można się pomylić. W nas jest wielopokoleniowa siła. Prawie milion głosów w wyborach to sporo.

 

Kraków, dnia 29 września 2010r.

« Powrót