Olsztyn dn. 07.05.2010
Trybunał Konstytucyjny
Rzeczpospolitej Polskiej
w Warszawie
al. J.Ch. Szucha 12a
00-918 Warszawa
Niezliczona liczba pism, listów, skarg i petycji w sprawie Rodzinnych Ogrodów Działkowych budzi moje obawy czy jeszcze jedna moja opinia będzie przez kogoś zauważona. Odnoszę wrażenie, że nie. Przecież głosy obywateli też tych, którzy uprawiają działki ogrodnicze liczą się tylko przy zbieraniu podpisów na kandydatów, w byłych i zbliżających kampaniach wyborczych, a dalej - władza wie co czynić.
Czasami odnoszę wrażenie, że te liczne protesty są przysłowiowym wołaniem na pustyni. A jeżeli już są na nie odpowiedzi to w świetle przytaczanych przepisów są akurat nie do podważenia. Któż te przepisy ustanawia? Czyż nie Ci sami z wyboru żądni władzy a w deklaracjach zeznający, że swoją misję, powinność wobec wyborców będą traktować służebnie, tzn. będą służyć, pomagać innym.
I co z tego, że jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, że wzorem innych państw ogrody działkowe powinny być wspierane, przez władze publiczne, a nie próbą ograniczania w funkcjonowania ich i rozwoju. Ja i moje pokolenie od ponad czterdziestu lat uprawiamy ogródki. To na tych trzech arach każda stopa ziemi była przerobiona i uprawiana. To tu spędzaliśmy każdy wolny czas swojego zawodowego życia, a teraz na emeryturze aż do zachodu słońca i jeszcze trochę. W myśl hasła „Bez pracy nie ma radości życia”. To tu na tym ogródku przez pracę i obcowanie z roślinkami i zwierzątkami nasze dzieci, a teraz kochane wnuczęta mają „żywą” lekcję biologii. Uczą się rozpoznawania gatunków, pielęgnowania roślin i całej potęgi przyrody. Szacunku dla niej, respektowania sił przyrody. Czyż mogą mieć takie doznania na tzw. Blokowiskach, chodnikach a nawet piaskownicach zanieczyszczonych psimi odchodami?
Tak wiele logicznych argumentów, tak mocnych słów używają autorzy, członkowie ROD w licznych artykułach. A między innymi to, że ogrody powstawały na nieużytkach, bagnach. Sami działkowcy swoją ciężką pracą porządkowali te tereny unowocześniali i modernizowali swoje ogrody. Posiadając tam własne nasadzenia, wypielęgnowane alejki, oczka wodne, altanki. A przecież na całym świecie „własność jest rzeczą świętą”, nietykalną. Znamy z lekcji historii do czego doprowadziły rugowania, pacyfikacje pozbawianie praw własności. Dziś to się mści w licznych skargach do Trybunału tu w kraju i w Strasburgu. Już dziś ogrody są częścią ojczystej przyrody, oazami zieleni, jak niektórzy piszą-zielonymi płucami miast. Powtórzę za petycją PZD Oddziału Wrocławskiego do Marszałka Sejmu RP - „tego Wam historia nie wybaczy”. Zatem „Pamiętajcie o ogrodach, przecież stamtąd przyszliście... „.
Mirosława Krupińska-Chodań
ROD im Armii Krajowej w Olsztynie
Instruktor Krajowy PZD
do wiadomości:
1.Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego prof. dr hab. Lech Gardocki
2.Marszałek Sejmu RP Bronisław Komorowski
3.Marszalek Senatu RP Bogdan Borusewicz
4.Prezes Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców mgr inż. Eugeniusz Kondracki
5.Prezes Warmińsko - Mazurskiego Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Olsztynie mgr inż. Zbigniew Kołodziejczak
6.Prezes Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. Armii Krajowej w Olsztynie Mieczysław Król
« Powrót