Nowa Trybuna Opolska
01.02.2010
Prezydent chce, aby na terenie ogródków obok REALA stanęły biurowce.
Działkowcy nie zamierzają się wyprowadzać.
Są warzywniaki, będą wieżowce?
O swoich planach Ryszard Zembaczyński opowiedział na ostatniej sesji. Już w marcu radni mają otrzymać projekt uchwały umożliwiającej na terenie ogródków budowę wysokich budynków.
-Chodzi tu o biurowce, w których mogłyby ulokować się nowoczesne centra finansowe, księgowe czy też biura obsługi klienta - tłumaczy Zembaczyński. - Nie jest tajemnicą, że jako miasto nie mamy terenów pod takie inwestycje. Tymczasem biurowce to przyszłość i powinniśmy być na nią gotowi.
Uchwała, o której mówi prezydent, to nowe studium zagospodarowania przestrzennego miasta czyli dokument wyznaczający kierunki rozwoju miasta, Krzysztof Śliwa, naczelnik biura urbanistycznego w ratuszu, twierdzi że działkowcy nie powinny być nim zaskoczeni.
Już w poprzednim dokumencie znalazł się zapis o możliwości likwidacji ogródków, choć wówczas nie mówiliśmy o budowie wysokich budynków - przyznaje Śliwa.
Naczelnik podkreśla, że przyjęcie studium przez radnych nie oznacza od razu wjechania buldożerów na działki pomiędzy Realem, a ulicą Ozimską.
-Ale mając taki zapis w studium możemy ten teren wskazywać inwestorom - przyznaje Śliwa i dodaje: - Działkowcy powinni sobie także zdawać sprawę, z tego ze nie są właścicielami terenu, ale tylko go użytkują.
Przypomnijmy jednak, że o przekształceniu ogrodów na teren inwestycyjny myśleli już poprzednicy prezydenta Odpuszczali jednak, bo działkowcy zawsze stawiali ostry opór.
- Dla wielu naszych członków działki są sensem życia - tłumaczy Antonina Boroń, prezes opolskiego oddziału Polskiego Związku Działkowców. - Tutaj działkowcy z własnych pieniędzy wybudowali m.in. wodociąg i zainstalowali elektryczność. Nawet gdyby miastu udało się zlikwidować ogród, to urząd musi przygotować się na wysokie odszkodowania.
Działkowcy chcą niebawem odwiedzić prezydenta – i przypomnieć, że w 2005 roku ratusz obiecał nam pozostawienie ogródków na okres co najmniej 20 lat- mówi Ryszard Jacek, przedstawiciel działkowców.
Radni też mają wątpliwości, co do sensu tego pomysłu.
-Jestem jak najbardziej za budową biurowców, bo ich brak jest widoczny, ale nie wiem, czy to dobre miejsce- przyznaje Arkadiusz Wiśniewski, radny PO. Protesty działkowców i nieregulowany stan nieruchomości mogą zniechęcać najwytrwalszego inwestora. Dlatego traktuję ten teren jako wyjście do dyskusji, a nie jak coś pewnego
Artur Janowski
« Powrót