Romuald Nocuń
Kraków
Marszałek Sejmu RP
Grzegorz SCHETYNA
Panie Marszałku jako wieloletni działkowicz z uwagą zapoznałem się z Pana sugestiami kierowanymi do Trybunału Konstytucyjnego w zakresie aktualnie funkcjonujących rodzinnych ogrodów działkowych w Polsce. Śmiem twierdzić że nie miał Pan czasu do zapoznania się z treścią ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych Polskiego Związku Działkowców, Pozwolę sobie odnieść się do Pana interpretacji ustawy z dnia 8 lipca 2005r o rodzinnych ogrodach działkowych. Sentencja zwrotu: Częściowa derogacja zaskarżonej ustawy doprowadzi do zniesienia uprzywilejowania PZD. Równości podmiotów publicznoprawnych.
Art. 9 ustawy o rod. Ustawa nie ogranicza możliwości powstawania nowych ogrodów. Gminy jako jednostki samorządu mogą swobodnie decydować, czy chcą aby na ich terenie powstawały innego rodzaju ogrody prowadzone przez inne organizacje, a nie tylko przez PZD, Kolejne zagadnienie to problem roszczeń byłych właścicieli, ich spadkobierców czy też osób prawnych i fizycznych, problem ten istnieje od kilku lat. Zapomina się o jednym że na grunty obecnych ogrodów działkowych wprowadzała zawsze administracja publiczna. Działkowcy nigdy nie zabierali ziemi, ale dostawali ją od organów państwowych. Dziś jest wiadomym, że to urzędnicy popełniali błędy nie dopełniając wymaganych przepisami prawa formalności, skutkuje to obecnie odzyskiwaniem gruntów przez właścicieli lub ich spadkobierców. Państwo w ówczesnym okresie nabywało prawo własności ale z rażącym naruszeniem właśnie prawa. Kto winien jest tego stanu rzeczy, ? dlaczego działkowcy mają odpowiadać swym osobistym majątkiem lub ich Związek. W ustawie o rod jest art. 24, który ma chronić działkowców przed skutkami błędów i bałaganu w dokumentacji. Odpowiedzialność winien ponosić ten, który do tego dopuścił - to jest elementarna zasada prawa. Był okres kiedy to rolnicy oddawali grunty na Państwowy Fundusz Ziemi otrzymując w zamian emeryturę, grunt przejmował urząd, ale często nie dokonano zapisów w księgach wieczystych, spadkobiercy widząc lukę, oczywiście wykorzystują ją, i zgodnie z prawem dochodzą swych racji do dziesięciu lat wstecz. Takie zjawisko w Małopolsce jest zjawiskiem częstym. Czy Pan, Panie Marszałku jest świadom ułomności stanu prawnego powstałego z przed kilku dziesiątek lat, a dzisiaj godzi się w nabyte prawa przez działkowców i zaskarża się przepisy ustawy o rod, jakoby były niekonstytucyjne, ustawy pro społecznej i pro rodzinnej. Nasza KONSTYTUCJA powstawała w Polsce w klimacie konsensualnym. Jestem przeświadczony że działkowcy z takiego pomysłu interpretacji pod publiczkę dla określonej grupy społecznej stosowne wnioski wyciągną. Należąc od zarania do Polskiego Związku Działkowców jestem z tego dumny, z tego co ten Związek zrobił i robi na rzecz swych członków. Każda organizacja społeczna tworzy swoje wewnętrzne unormowania Związek też, przynależność do niego jest dobrowolna. Czy ktokolwiek w Polsce, państwie demokratycznym przy spełnieniu wymogów prawem przypisanym ma ograniczoną możliwość zakładania innych związków działkowych -odpowiedź jest tylko jedna, każdy ma taką możliwość.
Ustawa o rod z 08 lipca 2005 nie jest monopolem w Polsce, jakkolwiek za wszelką cenę takie określenie usiłuje się nam przypisać, żaden zapis w tej ustawie nie wyklucza możliwości zakładania i prowadzenia ogrodów działkowych przez inne podmioty, a nie tylko przez PZD.
Panie Marszałku, działkowcy PZD, jak drzewo Robinia akacjowa są odporni i potrafią wiele znieść aby przetrwać na kawałku ziemi. Jestem emerytem, i z rodziną w cieniu drzew i aromacie kwiatów chcę na tej małej działce odpoczywać, czego i Panu życzę,
Romuald Nocuń
Kraków
Kraków, dnia 18 lutego 2011 r.
« Powrót