Zbigniew KNAPEK
Oleśnica 
                                                      MARSZAŁEK SEJMU
                                                      Pan Grzegorz SCHETYNA
                                                      WARSZAWA

Wychowany zostałem przez rodziców, szkołę, środowisko na patriotę głęboko wierzącego w dobre intencje tworzących prawo i rządzących w mojej Ojczyźnie. Wiarę tę jednak zaczynam tracić, ponieważ widzę, że dzieje się źle i to źle dla tych, co są sola tej ziemi, a więc niezamożnych, ciężko pracujących ludzi, których nie stać na kupowanie drogich obecnie działek prywatnych. Nie stać ich też na wyjazdy na wczasy, wypoczynek komercyjny i korzystanie z drogich miejsc w uzdrowiskach. Dotyczy to prawie 1 miliona gospodarstw domowych, a więc można przyjąć, że około dwóch milionów dorosłych osób Ustawa uchwalona 5 lat temu w jakiś sposób zabezpiecza prawa tych ludzi Została uchwalona w wolnej Polsce w demokratycznym Sejmie, a już od kilku lat próbuje się ją zmienić, zniszczyć, aby pozbawić tych ludzi własnego skrawka zieleni i piękna przyrody. Sposoby działania są różne - jedna opcja próbuje omamić ludzi, proponując im działki na własność, druga opcja nasyła NIK, który stwierdza kilka nieprawidłowości (często po stronie administracji i urzędników samorządowych i państwowych) i w zaleceniach wskazuje na potrzebę zmiany ustawy, która nie jest przestrzegana nie przez działkowiczów i PZD, ale przez miejscowe organa władzy. Jak to możliwe, że Komisja Ustawodawcza Sejmu obraduje nad stanowiskiem Sejmu w sprawie wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego do Trybunału Konstytucyjnego i nie zaprasza zainteresowanych, nie wysłuchuje głosu działkowiczów? Wniosek Komisji jest zgodny z potrzebami wąskiej, bogatej grupy, która chce wejść w posiadanie atrakcyjnych terenów w dużych miastach. Na domiar złego do reprezentowania Sejmu w TK wyznaczono dwóch posłów - największych wrogów obecnej ustawy i to z partii, która zniszczyć chce ruch działkowy w Polsce.
Panie Marszałku!
Protestuję przeciwko takiemu traktowaniu ludzi. Ludzi, którym Państwo nie może zapewnić godnej emerytury, spokojnej starości, rozrywki, miłego wypoczynku z braku finansów - i to rozumiem. Jednak nie rozumiem, dlaczego, dla kogo chcecie tych ludzi pozbawić ich odrobiny szczęścia, a miasta trochę zieleni? Gdy leci się nad miastami helikopterem na małej wysokości, widać oazy zieleni i są to ogrody działkowe, tak przeszkadzające niektórym władcom miasta, a obok puste ruiny i tereny byłych fabryk, nieużytków i terenów zdewastowanych. Dlaczego tych terenów nie odzyskuje się na potrzeby miast?
Mam nadzieję, że Sejm pod Pańskim przewodnictwem zadba o sporą część Polaków, którzy niewiele oczekują, ale chcą mieć kawałek ziemi do własnego użytku, dla własnych potrzeb i nie być nękanymi coraz to nowymi pomysłami odebrania działki. Obecna ustawa o ogrodach działkowych daje ochronę prawną działkowcom, zapewnia im stabilność, daje możliwość przekazania działek następcom, umożliwia spokojny wypoczynek i to wszystko za niewielkie pieniądze i dzięki własnemu wkładowi pracy.

Z działkowym pozdrowieniem
Zbigniew Knapek

Oleśnica, dnia 22 stycznia 2011 r.

« Powrót