wyszukiwanie w serwisie
 
Strona główna
Co to jest PZD
Prawo w PZD
Współpraca międzynarodowa
Jak zostać działkowcem
ROD w Polsce. Galeria zdjęć
Z działalności Okręgowych Zarządów
Działkowcy w obronie ROD
Jubileusz XXX-lecia Polskiego Związku Działkowców
Partie i Związki Zawodowe w obronie działkowców
Obrady Okręgowych Zjazdów Delegatów PZD
Działkowcy w sprawie wyborów parlamentarnych 2011 r.
Biuletyn PZD
Wydawnictwo Działkowiec
Konkursy w PZD
Wieści z Ogrodów...
Ciekawe linki
Wzory dokumentów
Archiwum wiadomości
Deutsch
II Kongres PZD
Publicystyka Związkowa
Kontakt

Pismo Pani Jolanty Bom-dzialkowiczki ze Świebodzina do I Prezesa SN w obronie Ustawy o ROD

Strona główna

Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego
Lech Gardocki
Warszawa

 

Szanowny Panie Prezesie!

Czuję się i jako obywatel; i jako zwykły działkowiec oszukana i ciągle lekceważona jako członek tego społeczeństwa, które od kilkunastu lat mianuje się praworządnym i sprawiedliwym. Czy może być inaczej, gdy odmawia się mi możliwości walki o moje prawa? Czy można inaczej traktować zamach na moją działkę, którą przez długie lata uprawiałam ze swoimi rodzicami i chcę tę tradycję kontynuować dalej? Tymczasem nieustannie pojawiają się nie wiem nawet skąd, skoro nikogo do tego nie upoważniałam, głosy zapewniające mnie, że w moim interesie leży wyrzeczenie się możliwości decydowania o moich ogrodach, na których spędziłam całe lata w gronie sąsiadów i znajomych. Czy ma prawo o tym wycinku mojego życia decydować ktoś z Warszawy? Protestuję stanowczo!!!

Nie wolno mydlić oczu, może i zwykłym obywatelom, którzy do końca nie pojmują niuansów prawnych, ich dobrem, ewidentnie działając przeciwko nim.


Kto mi zagwarantuje, że po zmianie zaskarżonej ustawy, z dnia na dzień, nie dostanę pisma informującego o całkowitym i nieodwracalnym wywłaszczeniu, bez prawa do odszkodowania za majątek wypracowany przez dwa pokolenia mojej rodziny? Jeśli obecnie oceniamy ustawę wywłaszczeniową za niesprawiedliwą i zwracamy jako państwo zawłaszczone mienie, to jakim prawem, w pełnym majestacie ustawodawstwa RP dąży się do pozbawienia skromnych i pracowitych działkowców ich pasji życiowej?

Czy w imię partykularnych, przynajmniej w tym względzie grupy wietrzącej doskonały interes, może i interes życia grupy lobbującej warto krzywdzić tysiące? Może i tak, ale odwołuję się do Pańskiego sumienia, które przyrzekało strzec prawa, by wydało sprawiedliwy wyrok w imieniu tych 600 tysięcy, którzy pragną wołać: „Nie damy ziem! skąd nasz ród", tyle, że nie pod adresem zaborców lecz swoich, Polaków, tych prawdziwych.

Jolanta Bom ROD im 1000-lecia
w Świebodzinie


Świebodzin, dnia 13 października 2010r.

« Powrót