Pismo Pani Jolanty Bom-dzialkowiczki ze Świebodzina do I Prezesa SN w obronie Ustawy o ROD Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego
Szanowny Panie Prezesie! Czuję się i jako obywatel; i jako zwykły działkowiec oszukana i ciągle lekceważona jako członek tego społeczeństwa, które od kilkunastu lat mianuje się praworządnym i sprawiedliwym. Czy może być inaczej, gdy odmawia się mi możliwości walki o moje prawa? Czy można inaczej traktować zamach na moją działkę, którą przez długie lata uprawiałam ze swoimi rodzicami i chcę tę tradycję kontynuować dalej? Tymczasem nieustannie pojawiają się nie wiem nawet skąd, skoro nikogo do tego nie upoważniałam, głosy zapewniające mnie, że w moim interesie leży wyrzeczenie się możliwości decydowania o moich ogrodach, na których spędziłam całe lata w gronie sąsiadów i znajomych. Czy ma prawo o tym wycinku mojego życia decydować ktoś z Warszawy? Protestuję stanowczo!!! Nie wolno mydlić oczu, może i zwykłym obywatelom, którzy do końca nie pojmują niuansów prawnych, ich dobrem, ewidentnie działając przeciwko nim.
Czy w imię partykularnych, przynajmniej w tym względzie grupy wietrzącej doskonały interes, może i interes życia grupy lobbującej warto krzywdzić tysiące? Może i tak, ale odwołuję się do Pańskiego sumienia, które przyrzekało strzec prawa, by wydało sprawiedliwy wyrok w imieniu tych 600 tysięcy, którzy pragną wołać: „Nie damy ziem! skąd nasz ród", tyle, że nie pod adresem zaborców lecz swoich, Polaków, tych prawdziwych. Jolanta Bom ROD im 1000-lecia
|
|||