Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego w Warszawie i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku zwracając się do Trybunału Konstytucyjnego ze swoimi wnioskami o rzekomej niekonstytucyjności ustawy, chcą doprowadzić do likwidacji naszego Polskiego Związku Działkowców oraz pozbawić nas wszystkiego, co posiadamy na naszych działkach w naszych Ogrodach.

Wnioskodawcy zapomnieli, że nasz osobisty majątek i infrastruktura ogrodów to dorobek wielopokoleniowy działkowców.
Czy nasze Ogrody muszą być postrzegane wyłącznie przez pryzmat wszechobecnego pieniądza dla nielicznych kosztem milionowej rzeszy działkowców?

Czy sprawne zarządzanie naszymi Ogrodami i harmonijna współpraca z samorządami miast i gmin jest niewystarczająca dla organów władzy publicznej, by wreszcie zaprzestać z nami walki?
Czy ciągle musimy przypominać władzy publicznej, że nasze Ogrody posiadają status urządzeń użyteczności publicznej?
Ustawa o Rodzinnych Ogrodach Działkowych dla nas zwykłych obywateli, członków Polskiego Związku Działkowców ma fundamentalne znaczenie, bo broni nas i  daje gwarancje, że nasze nabyte prawa będą honorowane.

Ustawa, której prawny byt liczy zaledwie 5 lat już zyskała olbrzymie poparcie działkowców, którzy 620 tysiącami swych podpisów uznali ją za swoją.

Czy wnioskodawcy zadali sobie pytanie, przed skierowaniem wniosków do Trybunału Konstytucyjnego, ile jest w polskim prawie takich ustaw, którym by obywatele dali taki procent zaufania?
Z malborskiej ziemi, z miasta nad Nogatem zwracamy się do Trybunału Konstytucyjnego z apelem o odrzucenie tych wniosków, bo te setki tysięcy podpisów i te obecnie kierowane protesty w obronie Ustawy o ROD są głosami społeczeństwa, w które należy się wsłuchiwać i brać je pod uwagę.