Przystępując do organizacji dzisiejszej uroczystości zachowywaliśmy umiarkowany optymizm w kwestii przyszłości naszego ruchu, wiedzieliśmy o wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zbadania zgodności z ustawą zasadniczą niektórych zapisów ustawy o ROD, ale działania podjęte w Ministerstwie Infrastruktury, w tym powołanie zespołu roboczego z udziałem przedstawicieli naszego środowiska, jak również wypowiedzi niektórych polityków, pozwalały mieć nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcia w kolejnej batalii o przyszłość ogrodów działkowych w naszym kraju.
Niestety - dosłownie w przeddzień naszej uroczystości zostaliśmy pozbawieni złudzeń. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego pomimo naszych licznych apeli, rozszerzył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, postulując po pierwsze - uznanie całej ustawy o ROD za niezgodną z ustawą zasadniczą, lub - w wypadku nie uwzględnienia tego wniosku przez Trybunał Konstytucyjny, zakwestionował kolejne zapisy przedmiotowej ustawy.
Nietrudno zauważyć, że inicjatywa powyższa ma na celu praktycznie zniesienie wszystkich praw działkowców, w tym najważniejszych tzn. prawa do działki zamiennej oraz odszkodowania za poczynione nakłady w razie likwidacji ogrodu. Tym samym podejmuje się po raz kolejny próbę zniszczenia ruchu ogrodnictwa działkowego pod pozorem poprawnej legislacji. Należy tylko postawić pytanie, czy zmiany sugerowane w uzasadnieniu wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego idą w tym kierunku, którego wnioskodawca oczekuje, czy przypadkiem działania te nie będą przyczyną zjawisk negatywnych, przed którymi na dzień dzisiejszy chronią nas rozwiązania prawne obowiązujące w Polskim Związku Działkowców.
Pytamy wprost - czy w naszym kraju mają funkcjonować ogrody działkowe, z jasno sprecyzowanym celem działania, czy też slumsy z możliwością tzw. „pomieszkiwania". Czy naprawdę nie widać różnicy pomiędzy uprawą przysłowiowej „marchewki", a działalnością gospodarczą. Te jaskrawe przykłady z uzasadnienia cytujemy, aby sprowadzić wymiar wniosku do sytuacji bardziej odpowiadającej codzienności, a nie suchym zapisom prawnym.
Nie bez przyczyny we wstępie do naszego wystąpienia przywołaliśmy tradycje naszego ruchu w regionie, te stuletnie ogrody funkcjonują w oparciu o bardzo podobne rozwiązania prawne, regulaminy ogrodów z lat trzydziestych ubiegłego wieku niewiele różnią się od współczesnych. Uchwalona pięć lat temu ustawa o ROD była m. in. wynikiem tych doświadczeń z przeszłości, zarówno dobrych jak i niekorzystnych - w naszym przekonaniu jest przykładem dobrze rozumianego kompromisu w którym interes jednostki nie wykracza poza ogólnie obowiązujące normy prawne.
W obronie tej ustawy złożono 620 tys. podpisów, czego Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego najwyraźniej nie dostrzega, za to niezwykle szybko reaguje na postulaty naszych oponentów, których jedynym celem jest marginalizacja Polskiego Związku Działkowców i zniszczenie podstaw prawnych funkcjonowania ogrodów działkowych w imię własnych, trudnych do określenia interesów.
Dlatego z tego miejsca, z założonego 100 lat temu ogrodu, zwracamy się z gorącym apelem do wszystkich działkowców - nie pozwólmy na niszczenie naszego dorobku, użyjmy wszelkich zgodnych z prawem i dobrymi obyczajami metod w obronie naszych ogrodów i naszej organizacji. Pamiętajmy, że nasz ruch przetrwał tylko dzięki jedności, którą zawsze prezentowaliśmy w trudnych chwilach - zachowajmy ją zatem i dziś z nadzieją oraz przekonaniem, że zjednoczeni pokonamy każdą, nawet najtrudniejszą przeszkodę.
Pamiętajmy o ogrodach!