List od Pana Wiesława Sawickiego -działkowca z Białegostoku w sprawie obrony Ustawy o ROD z dnia 8 lipca 2005r. Sawicki Wiesław
I Prezes Sądu Najwyższego
Jako jeden z miliona polskich działkowców jestem do głębi poruszony i wzburzony kolejnym już Pańskim wnioskiem. Tego jeszcze w studziesięcioletniej historii ogrodnictwa działkowego w Polsce nie było. Takiej buty, arogancji i lekceważenia swoich obywateli – konkretnie kilku milionów członków działkowych rodzin. Panie Prezesie ! Czy można mnie i innych działkowców traktować jak śmieci ? Pracowałem za komuny 25 lat i 20 lat za nowej demokracji i informuję, że nikt dotychczas nie potraktował mnie z buta tak jak Pan to zrobił. Czym my biedni ludzie Panu naraziliśmy się ? Czy tym, że uprawiamy swoje trzystumetrowe grządki w ogrodach działkowych, czy też tym, że jeszcze żyjemy ? Ale najpewniej tym, że ośmieliliśmy się szanownej wszechwładnej władzy zwrócić uwagę na błędy w postępowaniu (przy pierwszym wniosku do TK). Zapewne Pan i Pańscy pracownicy są oburzeni naszymi, idącymi w tysiące, protestami dotyczącymi ataku na ustawę o rodzinnych ogrodach działkowych z 8.07.2005r., ataku inspirowanego wystąpieniem byłego działkowca. I nic tu się nie liczy: ani prawa nabyte, ani prawo własności, ani też odszkodowanie za mienie na gruncie w przypadku likwidacji ogrodu. Liczy się tylko urażona duma i przemożna chęć odwetu za składane protesty. Panie Prezesie ! To ja i inni działkowcy jesteśmy podmiotem. To my jesteśmy suwerenem i nikt nie ma prawa, nawet I Prezes Sądu Najwyższego, w poczuciu bezkarności podejmować procedury będące zamachem na nasze prawa i prowadzące do ujarzmienia społeczeństwa. Proszę pamiętać, że jeżeli nie będzie społeczeństwa to i nie będzie żadnej władzy, nawet sądowniczej.
Wiesław Sawicki Otrzymują:
|
|||