My działacze szczebla podstawowego Zarządów ROD i Komisji Rozjemczych ROD zebrani w dniu 2.09.2010 r. na szkoleniu w Oławie w liczbie 17 osób reprezentujących 7 rodzinnych ogrodów sprzeciwiamy się stanowczo inicjatywie Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego w sprawie stwierdzenia niezgodności z Konstytucją RP aż 6 najistotniejszych artykułów ustawy z 8 lipca 2005 r. o rodzinnych ogrodach działkowych.
Uważamy, że jest to ze strony Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego zamach na naszą ustawę obowiązująco zaledwie 5 lat. Ustawa ta przed jej uchwaleniem była badana pod kątem zgodności z Konstytucją RP. Ponadto była kilkakrotnie przedmiotem badań przez Trybunał Konstytucyjny. Ostatnio badano ją w grudniu 2008 roku. Skąd więc wzięła się inicjatywa Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego?
Możemy domniemywać, iż wzięła się z nacisku silnego lobby dążącego do przejęcia terenów ogrodów działkowych i przeznaczenia ich na cele komercyjne - budowę biurowców, ekskluzywnych osiedli i apartamentów..
Nie możemy dopuścić aby wielopokoleniowy dorobek działkowców, stał się łupem różnego rodzaju kombinatorów ze stratą dla ludzi których ogrody działkowe były i są jedyną możliwością poprawy swojego skromnego położenia materialnego, a jednocześnie miejscem czynnego wypoczynku i rekreacji, gdyż na lepszy wypoczynek ich nie stać
Jak wiemy z publikacji Krajowej Rady PZD opartej na ocenie zespołu prawników, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego nie miał prawa do składania wniosku o stwierdzenie niezgodności ustawy z Konstytucją RP. W ten sposób Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego celowo próbuje wywierać nacisk na Trybunał Konstytucyjny aby uzyskać pozytywną decyzję.
Popieramy inicjatywę Krajowej Rady PZD podważającej zasadność wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.
Niezależnie od społecznych aspektów tego wniosku, negującego nawet prawo działkowców do własności na działkach jak nasadzenia i innego rodzaju nakłady (altany, instalacje wodociągowe, elektryczne itp.) należy wziąć pod uwagę, że dążność do likwidacji setek hektarów zieleni i zabetonowanie ich doprowadzi do jeszcze groźniejszych kataklizmów, które już w 2010 roku uświadomiły nam, co nas może spotkać w następnych latach.