Jestem działkowiczką od blisko 30 lat w ogrodzie „Podzamcze” w Wałbrzychu interesuję się nie tylko działką, ale także tym co się dzieje w moim Polskim Związku Działkowców, bo w tym Związku jesteśmy my – działkowcy.
Muszę stwierdzić, że od wielu już lat nasz Związek, czyli my działkowcy ciągle się wzmagamy z walką naszej władzy państwowej z nami i z naszym Związkiem.
Jesteśmy jedną spośród wielu organizacji pozarządowych, ale jak wiem z żadną organizacją nasze władze nie walczą i nie podejmują nawet próby ingerencji w ich prawo, nie nękają też ich tak jak nas. Ja dobrze wiem, że w tej walce władzy z naszym Związkiem nie chodzi o poprawę naszego związkowego prawa. Dobrze wiem i ja i wszyscy pozostali działkowcy z mojego Ogrodu, że władza państwowa pod pozorem dbałości o zgodność prawa z konstytucją ma na celu rozbić naszą jedność w Związku, bo wiadomo, że jesteśmy silni w jedności, osłabić rolę i znaczenie Polskiego Związku Działkowców, wprowadzić takie prawo w ustawie o rodzinnych ogrodach działkowych, aby w konsekwencji doprowadzić do odebrania nam gruntów po to, aby gminy mogły je sprzedać dla komercji.
Dobitnym przykładem wskazującym na prawdziwe zamiary władzy w tej walce nami jest właśnie wniosek Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2010 r. skierowany do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności 6 przepisów z ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Te przepisy mają najistotniejsze znaczenie dla naszej sytuacji prawnej, dla naszego Związku. Ich zmiana wg uzasadnienia Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego doprowadziłaby w konsekwencji do zrealizowania zamiarów polityków PiS będących u władzy.
Wiele już bowiem razy unicestwiliśmy ich próby unicestwienia naszego Związku i ogrodnictwa działkowego. Tym razem znaleźli sojusznika w Sądzie Najwyższym. I przeciwko komu? Przeciwko niezamożnej części społeczeństwa, aby odebrać im to co przez ponad 100 lat dobrze jemu służy.
Nie podejmuję próby polemiki z uzasadnieniem wniosku, bo to zrobią prawnicy. Chcę jedynie prosić Trybunał Konstytucyjny, aby w całości odrzucił wniosek Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, jako sprzeczny z konstytucją choćby w zakresie ochrony własności, ochrony praw nabytych przez Polski Związek Działkowców, przez działkowców, wolności zrzeszania się.
To nieprawda, że nasz Związek to monopolista na prowadzenie ogrodów działkowych. Niech lepiej Pierwszy Prezes pomyśli na prawem, które pozwoli innym instytucjom, czy organizacjom nabywać grunty i urządzać ogrody działkowe na takich zasadach jak w naszym Związku. Nie będzie wtedy monopolisty. To nie wina Związku, że tak jest, to jest ewidentne zaniedbanie tych, którzy są wyposażeni w inicjatywę ustawodawczą.
Proszę, aby Trybunał Konstytucyjny wziął pod uwagę, że ponad 620 tysięcy działkowców swoimi podpisami wypowiedzieli się za nie naruszaniem naszej ustawy. Ten głos coś znaczy i nie może być przemilczany.
My działkowcy nie chcemy aby nam zabierano nasz dorobek, naszą pracę i naszą własność na działkach. Jak to możliwe w demokratycznym państwie prawa, aby stróż praworządności w państwie wnioskował, aby naszą własność na działkach skomunalizować, a więc odebrać i dać na własność gminom. My to już z historii naszego państwa znamy, a teraz jest inna Polska i hańbą oraz bezprawiem byłoby powracać do tamtych czasów.
Do wiadomości: /-/ Lucyna Walewska
1. Okręgowy Zarząd Sudecki PZD.
2. Krajowa Rada PZD.
3. Sejm RP.