1. Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego
2. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku
skierowanych do Trybunału Konstytucyjnego, a dotyczących ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych z dn. 8 lipca 2005r.
Pierwszy Prezes SN swoim wnioskiem do TK z dnia 22.02:201 Or. zażądał uznania za niezgodne z Konstytucją RP sześciu artykułów ustawy o ROD, czym przekroczył swoje kompetencje.
W naszym odczuciu Pierwszy Prezes SN wziął w obronę jednego skarżącego, byłego działkowca usuniętego ze Związku za nieprzestrzeganie prawa związkowego i ogólnie obowiązującego, natomiast zlekceważył i skrzywdził bez mała milionową rodzinę innych działkowców m.in. i nas, gdyż usiłuje naszą własność na działkach wbrew „świętemu prawu własności", znacjonalizować lub skomunalizować, tak jak w latach czterdziestych i pięćdziesiątych w Polsce Bieruta. Oznacza to dla nas, zwykłych ludzi, utratę swego dobytku na działkach, swoich altanek, szklarenek, drzewek i kwiatów na rzecz właściciela gruntu.
Natomiast WSA w Białymstoku wnioskuje wykreślenie z ustawy o ROD artykułu o ochronie naszych praw nabytych i naszej własności prywatnej, z jednoczesnym obciążeniem nas negatywnymi skutkami błędów urzędników. To z kolei oznacza, że będziemy wyrzucani bez odszkodowania z ogrodów, do których są roszczenia i w których użytkowaliśmy działki od kilkudziesięciu lat.
Uznanie tych wniosków przez TK będzie początkiem końca ogrodów i ogrodnictwa działkowego w Polsce. Ogrodnictwa
działkowego, którego początki sięgają lat dziewięćdziesiątych dziewiętnastego wieku.
Ogrody działkowe są pomocą socjalną państwa słabszej grupie społecznej, jaką są emeryci, renciści, bezrobotni ftp. Tak było od powstania ogrodów działkowych, od ponad 110 lat. Czy tak jest i dzisiaj?
Po transformacji ustrojowej jesteśmy zmuszani do opuszczania swoich ogrodów. Raptem okazuje się, że ogrody działkowe stoją na drodze rozwoju miast Czy to jest prawda, czy tylko usprawiedliwienie służące likwidacji ogrodów ? W starciu z urzędami stoimy na straconej pozycji. I tylko dzięki silnemu Polskiemu Związkowi Działkowców, dzięki ustawie o ROD z 2005r. jesteśmy jeszcze w stanie użytkować nasze działki. Ale jak długo jeszcze będzie trwać taki stan, kiedy nawet strażnicy prawa są nam przeciwni?
Wśród nas, działkowców, powszechnym odczuciem jest opinia, że prawo w Polsce jest dostosowywane do doraźnych potrzeb różnych grup interesu, a emeryci, renciści i bezrobotni są niepotrzebnym balastem obciążającym skarb państwa.
I z tych względów głośno wypowiadamy swoją opinię. Głośno tak, aby wszyscy ją usłyszeli i pytamy - dlaczego jesteśmy dyskryminowani i krzywdzeni przez polskie władze ? Czym zasłużyliśmy na takie traktowanie ? ł czy z takiej władzy możemy być zadowoleni ?
Zwracamy się zatem do polskich władz: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej o traktowanie naszej grupy społecznej podmiotowo a nie przedmiotowo o zapewnienie nam spokojnego użytkowania niewielkich poletek ziemi ku pożytkowi nie tylko naszemu ale i społeczeństwa, wszak ogrody działkowe są urządzeniami użyteczności publicznej.